czwartek, 24 października 2013

3 miesiące?!?!?!

Jejuu.. Jak ja dawno nie pisałam. Czytałam posty regularnie ale czasu na napisanie czegokolwiek brak. W końcu się zebrałam do kupy i oto jestem ;).
Co u nas? Zmiany, zmiany, zmiany... Od wrześnie wróciłam do pracy (dlatego też czasu mało), Maja zasuwa do przedszkola, jest bardzo dzielna i chodzi z uśmiechem na ustach, a czasem nawet płacze, że nie chce wracać do domu. W domu szykuje się ogromny remont i przebijanie się przez strop w celu zrobienia schodów. Papierów i formalności do załatwienia masa. Mam nadzieję, że mi wybaczycie moją nieobecność i obiecuję poprawę.
Cieszę się bardzo, że zdecydowałam wrócić się do pracy. Dobrze jest mieć swoja wypłatę na koncie i być niezależną finansowo. Nie tłumaczyć kochanemu mężulkowi jak "krowie na rowie" po co kobiecie zimą są potrzebne 3 pary kozaków, skoro mu w zupełności starczy jedna para i to na dodatek na 2 lata!!!!;) Tacy są faceci... Nawiązując, przypomniał mi się stend up Kasi Piaseckiej, który oglądałam ostatnio i który rozbawił mnie do łez. Może dlatego, że opowiada o moim B. ? ;))  Polecam na poprawę humoru.  Pozdrawiamy.



6 komentarzy:

  1. Rozumiem i dobrze robisz przeznaczając resztę czasu rodzinie :)
    A co to za remont się szykuje? Przerabiacie środek domu?

    OdpowiedzUsuń
  2. wykupiliśmy mieszkanie nad nami:) szalony pomysł wiem :) będzie wymarzona garderoba połączona z sypialnią, pokój Mai i gabinet.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no super pomysł, a czy tak można? :) Fajnie, fajnie, chciałabym efekt zobaczyć :)

      Usuń
    2. U nas można na szczęście, ale my mieszkamy w kamienicy a nie w bloku:) stropy są drewniane. Oczywiście projektant zezwolił, bez niego ani rusz.

      Usuń
  3. Super z tym mieszkaniem, fajny pomysł. Moi rodzice kiedyś mieli podobny, aby zamienić się z sąsiadami z góry, wtedy bylibyśmy na ostatnim piętrze trzypietrowego bloku i dobudowac nad nami kolejne mieszkanie - szaleństwo...sąsiedzi się nie zgodzili :p
    Trzymam kciuki za szybki porządek po remoncie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Naprawdę długo Was nie było :)
    Ale cieszę się, że do nas wróciłaś. ;)
    Wiem co to znaczy brak czasu, więcej obowiązków, bo sama od października chodzę do pracy. I tak jak mówisz - nawet jest fajnie! :) Z tym że moja pensja w dużej mierze idzie na nianie... ;/ Ale jeszcze trochę i Zosia pójdzie do przedszkola i będzie lepiej finansowo :)

    OdpowiedzUsuń