środa, 3 kwietnia 2013

Moje szczęście

Nie pamiętam już jak to było przed... przed tym zanim urodziła się Maja. Moje życie musiało być strasznie nudne, każdy dzień wyglądał tak samo: praca, obowiązki domowe, praca, obowiązki domowe. I tak mijał dzień po dniu. Teraz kiedy nasza iskierka jest już z nami prawie 2 lata, nie mogę wyobrazić sobie tego, że mogło by jej nie być.
Ona nadaje sens mojemu życiu, dzięki niej mam ochotę budzić się rano i czekam tylko co ten mały "piernik" wymyśli. Każdy dzień jest inny, wyjątkowy. Codziennie odkrywamy nowe umiejętności, uczymy się nowych słów, uczymy sie rozpoznawać kolory, zwierzątka, jeść widelcem i podskakiwać.
Nauczyłam się przy niej absolutnie bezwarunkowej miłości. Nauczyłam się kochać pomimo.
Kocham ją, kocham, kocham, kocham...
Moja córeczka, mój promyczek szczęścia, moja mniejsza wersja, moje oczy, uszka, nosek.
 Moja, moja, moja....


9 komentarzy:

  1. tak, dobrze Ciebie rozumiem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ooo jak ja Ciebie rozumiem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. doskonale to rozumiem! pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń
  4. witam!

    dziękuję za zaproszenie do Ciebie:) zerkam więc z rewizytą i pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. moje szczęście ma pół roku a ja już nic nie pamiętam z przed jego narodzin! :) Śliczna córeczka! Pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja tez nie pamietam jak to było kiedyś ;)

    OdpowiedzUsuń